Wyjazd kitesurfingowy do Red Sea Zone zorganizowany przez nas pod koniec stycznia dobiegł końca. Zapraszamy do przeczytania i obejrzenia naszej, krótkiej relacji.
Podczas pobytu korzystaliśmy z kompleksu szkoły Red Sea Zone. Jest to Polska baza, idealnie dostosowana dla wszystkich pasjonatów kitesurfingu. Od razu po przyjeździe do szkółki Paulina, która pracuje w biurze, oprowadziła Nas po całym terenie na którym znajdziemy wszystko co niezbędne do tego aby wyjazd kitesurfingowy był w pełni udany.
Na bazie znajduję się m.in. surf shop, serwis, przebieralnia z szafkami, boksy na sprzęt, punkt czyszczenia i suszenia sprzętu oraz prysznic z ciepłą wodą.
Żeby nie przegapić ani jednego wietrznego dnia, postanowiliśmy wziąć kilka rozmiarów latawców zaufanej marki Xenon. Dzięki temu udało nam się wykorzystać warunki na spocie w 100%.
Przestronne boksy na terenie bazy spokojnie pomieściły nasz cały sprzęt, więc bez obaw mogliśmy wszystko zostawić i nie martwić się że zapomnimy zabrać czegoś z Hotelu.
Przestronne boksy zapewniają komfortowe przechowywanie sprzętu
Bardzo spodobało Nam się również podróżowanie Tuc Tuc’ami, jest to bardzo tani i naszym zdaniem najlepszy środek transportu w El Gounie.
No ale najważniejsze… Wiatr. Mieliśmy dużo szczęścia, ponieważ kilka dni przed Naszym przyjazdem nie było go za dużo.
Na spocie poza nami było zaledwie kilka osób
Wiało równo, woda miała niski poziom, a na spocie byliśmy praktycznie sami. To wszystko sprawiło, że nasz wyjazd kitesurfingowy do red sea zone idealnie sprawdził się zarówno dla kursantów jak i dobrze pływających osób. Dzięki cudownym warunkom ostre muszelki rafy koralowej i słona woda, nawet przez chwilę nam nie przeszkadzały.
Poza wiatrem skorzystaliśmy z dużej ilości słońca i wysokiej temperatury, wróciliśmy nawet z małą opalenizną. W przerwach między sesjami odpoczywaliśmy na wygodnych leżakach na terenie bazy, oraz korzystaliśmy z tutejszego baru w którym czekały na nas lokalne przysmaki.
Warto wspomnieć również o samej miejscowości, która jest niezwykle urokliwa. W samym centrum znajduje, się wiele restauracji w których mogliśmy rozsiąść się z shishą i relaksować po całym dniu spędzonym na wodzie.
Humory po zajęciach dopisują!
Ostatnia ciekawostka to jeden z największych wakeparków na świecie, który znajduję się w El Gounie.
Niestety nie mieliśmy okazji z niego skorzystać, woleliśmy jak najwięcej czasu poświęcić na kitesurfing, ale przejeżdżaliśmy tuż obok i wierzcie nam na słowo. Sliders Cable Park robi ogromne wrażenie.
Szkoda było wyjeżdżać, ale jak wiemy wszystko co dobre szybko się kończy. Mimo wszystko jesteśmy pewni, że kolejny wyjazd kitesurfingowy z Kite Zone będzie co najmniej tak samo udany.
P.S. Dzięki firmie www.Format7.pl udało Nam się zebrać dużo materiału w postaci filmików, więc jeżeli chcecie zobaczyć dlaczego warto wybrać się z nami na wyjazd kitesurfingowy śledźcie nasz profil na facebooku.wyjazd-kitesurfingowy-do-red-sea-zone